kendo napisał(a): Wiedźma nie porwała i nie trzyma dziewczynki w wieży tak po prostu. Jest do tego zmuszona, bo to chroni jej życie. [...]
Czarny charakter: Babka nie jest po prostu zła. Ma swoją historię, wiarygodne motywacje. Do tego całkiem dobrze traktuje Roszpunkę, ale musi ją trzymać w ukryciu, bo inaczej umrze. Po prostu ześwirowana na punkcie wiecznej młodości kobieta. Boże, jakie to jest wiarygodne! Kapitalny pomysł.
kendo napisał(a):Obejrzałem trzeci raz. Podwyższyłem ocenę na 10. Ten film to absolut. W mojej opinii filmowa baśń wszech czasów.
kendo napisał(a):Muzyka: Alan Menken, nic dodać, nic ująć. On jest zawsze w wielkiej formie.
Zakończenie: Tu mam jeden problem, ale to Disney i pewnie nie dałoby się inaczej. Ale przejdźmy do tego minusu: Dlaczego on nie umarł? To byłoby idealne zakończenie, że Roszpunka poświęca się dla Juliana, a później Julian podstępem ścina jej włosy i tym samym poświęca się dla Roszpunki. Zamiast tego mamy naciąganą scenę z (magiczną?) łzą, choć przez cały film magia była we włosach. To właśnie było super, że magia była we włosach i on ścinając je, poświęcił się dla księżniczki. Jest taki moment, że on umiera, ona zaczyna płakać, spada łza i wtedy... kamera pokazuje widok z góry, jak Roszpunka przytula ciało. Moim zdaniem po tej scenie z widokiem z góry powinni od razu przejść do sceny otwierania tych drzwi do sali, gdzie są król i królowa. Królewski sługa otwierający drzwi nic nie mówi, ale jego mina mówi wszystko - księżniczka odnaleziona. Potem król i królowa otwierają wrota i przytulają córkę (bez Juliana, bo on nie żyje). Kolejna scena powinna być 20-sekundowa - pogrzeb bohaterskiego chłopaka. A potem już zakończenie. I tu Julian jako narrator z zaświatów sprawdziłby się doskonale. Opowiedziałby co się stało z każdą z postaci, tak jak to zrobił. Ale bez wesela. Zrobiłby to w taki żartobliwy sposób, w jaki wprowadzał do filmu (gdzie zresztą powiedział, że na końcu umarł, więc można się było tego na końcu spodziewać), więc film nie skończyłby się smutkiem. Roszpunkę pokochali wszyscy mieszkańcy królestwa, bo była jeszcze mądrzejsza i lepsza od rodziców - mniej więcej takie słowa wypowiedział. I koniec.
Mika napisał(a):I czyta książki - zbliżenie kilka książek pokrytych pajęczyną, w tym chyba książka kucharska. Naprawdę nie pamiętam dokładnie, ale tyle sobie przypominam. Jeśli to ma być bohaterka na miarę naszych czasów, to ja dziękuję. Jest do bólu stereotypowa i hiperaktywność wcale jej nie pomaga być bardziej wyzwoloną. Rozczarowała mnie.
izaulka napisał(a):Mika napisał(a):I czyta książki - zbliżenie kilka książek pokrytych pajęczyną, w tym chyba książka kucharska. Naprawdę nie pamiętam dokładnie, ale tyle sobie przypominam. Jeśli to ma być bohaterka na miarę naszych czasów, to ja dziękuję. Jest do bólu stereotypowa i hiperaktywność wcale jej nie pomaga być bardziej wyzwoloną. Rozczarowała mnie.
Gdzieś kiedyś czytałam wytłumaczenie tej ilości książek - to miało pokazać, że Roszpunka nie jest jakoś wybitnie mądra. Ma tylko 3 książki, bo tyle dostała od Gertrudy. Roszpunka była więźniem. Gdyby czytała więcej książek to dowiedziała by się, że życie, które wiedzie nie jest normalne i w końcu by uciekła. Łatwiej manipulować ludźmi mniej wykształconymi...
To z pewnością nie miało pokazać stereotypu głupiej blondynki. Potem zresztą w scenie tanecznej jest taka scena, w której Julek i Roszpunka siedzą w jakiejś sali pełnej książek - ona pewnie lubi czytać, tylko nie ma co.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 1 gość