Pracujący od 38 lat w studiu Disneya animator Glen Keane odchodzi z firmy. Człowiek ten pracował przy wielkich klasykach firmy - "Małej syrence" , "Pięknej i Bestii" oraz "Aladynie" .
W liście do współpracowników Keane napisał, że studio było jego "artystycznym domem", ale że "istnieją niekończące się nowe terytoria do eksploracji".
Keane odegrał kluczową rolę w renesansie Disneyowskich produkcji w latach 90-tych, a jego odejście to w świecie animacji spore wydarzenie, które poruszyło dużą grupę ludzi. Odchodzi z Disneya bowiem jedna z jego ikon.
Disney w komunikacie napisał, że decyzję Keane'a przyjął ze smutkiem. Ostatnim filmem twórcy dla Disneya byli "Zaplątani" .
źródło: http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=86528
ech, to już chyba praktycznie przekreśla szanse na powrót Disneya do klasycznej animacji, skoro ich najlepszy animator, odchodzi ...
