Powoli zastój zaczyna docierać do tego tematu.
Osobiście lubie komiksy Williama, choć nie wszystkie. W pierwszym tomie Walt Disney Treasures jest czterostronicowy komiks ze Śmigaczem i Diodakiem. Niektóre kadry przypomniają jego późniejszy styl, podobnie jak lettering (w tym drugim przypadku chodzi mi o charakterystyczne zaokrąglenia), ale Diodak w piątym kadrze na drugiej stronie (podrzuciłbym link do rysunku, ale nie mam skanera

) wygląda jak dziewczynka! Lecz William zaczął wykształcać swój styl, aż w końcu został wyróżniony przez samego Carla Barksa do zrobienia rysunków do jego scenariusza (komiks "Horsing Around with History" D 94003), przez to, że jego styl był bardzo Disney'owski, jak stwierdził sam mistrz. W komiksach jego syna możemy dostrzeć trochę ojcowskiej kreski, ale Noel źle dobiera scenariusze. Dobry komiks nie może mieć tylko świetnych rysunków; fabuła musi wciągnąć czytelnika, tak, aby przeczytał i pochwalił pracę. Spójrzcie na komiks "Na tropie"z "KD" 1/1998. Mnie się wierzyć nie chciało, że on to narysował, a w dodatku napisał scenariusz (wprawdzie nienajlepszy). Tutaj mamy cechę przeciwną do karery ojca: na początku lepiej, później gorzej, a nie jak William na początku gorzej, później lepiej.
A wracając do "Na tropie" to na moją opinię mógł wpłynąć Miki w koszuli, bo takiego preferuję

.