Mam wrażenie, że do dialogów dali ludzi którzy pracowali nad takimi serialami jak "Truskawkowe ciastko" czy "Dora", a powinni dać bardziej tych od seriali typu "Ed, Edd i Eddy" czy "Jhony Bravo".
Nad dubbingiem do kucyków pracowali ludzie z MiniMini, więc zakres doboru głosów był mniejszy i bardziej dziecinny. Jeśli FiM byłoby dla Cartoon Network, dubbing byłby pewne dużo lepszy [juz słyszę Edytę Jungowską, czyli Brawurkę z Atomówek, jako Rainbow Dash...].
Co do Winter Wrap Up to polskiej wersji szczerze nienawidzę, a jak słysze te "seler, marchew..." to już mnie krew zalewa. No ale kwestia gustu.
Co do Spitfire to widac nikt nie spojrzał, że to jest klacz, ani nie posłuchał oryginału. Żenada i facepalm.