Zaczyna sie tak... "Dawno temu w czasach swojej swietnosci Hollywood Tower Hotel byl miejscem, w ktorym mozna bylo spotkac najwieksze gwiazdy kina. Ale pewnej strasznej nocy piatka pasazerow wsiadla do windy. Jechali na trzynaste pietro. Raptem w hotel uderzyl piorun i po pasazerach sluch zaginal."
Teraz atrakcja zaczyna sie w lobby opuszczonego hotelu (popadl w riune po tym incydencie). Wszedzie kurz i pajeczyny. Boy hotelowy prowadzi gosci do windy dla obslugi, przez ciemna kotlownie. W windzie trzeba usiasc i zapiac pasy (ten kawalek akurat nie trzyma sie kupy

). Widna powoli wspina sie do gory. Na jednym z pieter drzwi sie otwieraja i spotykamy duchy zaginionych nieszczesnikow. Na kolejnym gdy otwieraja sie drzwi, goscie widza w lustrze samych siebie, ale magia disneya sprawia, ze ci goscie z odbicia nagle znikaja. Na samej gorze drzwi windy sie otwieraja - ladny widok na okolice z wysokosci trzynastu pieter. W pewnym momencie slyszysz grzmot i winda zaczyna spadac szybciej niz grawitacja. Potem lata w gore i w dol jeszcze kilka razy.
W pierwszej wierzy w Disney MGM jest jeszcze cos co sie nazywa "piaty wymiar" - winda wyjezdza z szybu w ktorym sie wspinala i przejezdza przed siebie (z jakimis efektami) do szybu w kotrym bedzie spadac. W pozostalych tego nie ma. Chyba z oszczednosci.
Wersje amerykanskie oficjalnie nazywaja sie The Twilight Zone Tower of Terror czyli nawiazuja do serialu Strefa Mroku, ale dosc luzno, bo taki odcinek nigdy nie powstal. Nie wiadomo czy paryska wersja tez bedzie sie tak nazywac. Za to w Tokio legenda jest zupelnie inna> Wlasciciel hotelu, podroznik i kolekcjoner, ginie bez sladu. Okazuje sie, ze za sprawa jakiejs przekletej statuetki, ktora ukradl podczas ktorejs z wypraw.
Tu jest świetnie zrobiona reklama:
http://www.towerofterror.org/media/TVCommercial.wmv