Podobnie jak chyba wszyscy egzaminowani napisałam o Karolu Wojtyle.
EDIT: Fiu, jestem po teście z humanistycznego. To było naprawdę trudne

. Mówię tak nie dlatego, że akurat to był mój test, ale ponieważ niektóre pytania były miażdżące. Robiłam dużo testów tak dla wprawy, ale ten jest moim zdaniem najtrudniejszy. Było dużo zadań, w których z historii coś tam trzeba było umieć, a zazwyczaj jest to góra jedno zadanie zamknięte i coś w rozprawce do opisania. Podeszłam do testu z luzem, ale niestety, siedziałam niedaleko nauczycieli, którzy ciągle coś mamrotali, plotkowali, i nie mogłam się maksymalnie skupić. Dlatego zaczęłam się stresować, zwłaszcza jak łupali oczami na mnie gdy zaznaczałam odpowiedzi, straszne brrr! Nie lubię jak ktoś się gapi na moje czynności, bom nieśmiała

. Najgorsze było to, że jak się już raz zestresowałam, to zaczęli o tym szeptać, że żal mi mnie, że tak jest najgorzej itp. Naprawdę, gdybym mogła podejść do któregoś i przekręcić mu kark to wróciłabym potem i rozluźnioną z uśmiechem pisałabym dalej...marzenia...

Zabrakło mi też trochę czasu, i rozprawkę musiałam pisać pospiesznie. Szkoda, bo rozprawka to jest akurat to, z czego czuje się najlepiej

. pewnie gdybym się nie zestresowała, to bym miała więcej czasu, a tak ledwo ukończyłam zdanie, a już trzeba było zbierać. nawet nie zdążyłam wszystkiego sprawdzić.
Okej, już dosyć żalenia, bo w tym jestem dobra. Sprawdziłam gdzie będę siedzieć na matematycznym. Jest to najdalej od "komisji". Nigdy nie sądziłam, że łatwiej będzie mi pisać testy z matmy niż z polskiego

. Poza tym, jest nadzieja, że się dostane do wymarzonej szkoły. Testy były tak trudne, że wątpię by wielu osobom poszły lepiej. Okej kończę. Zaraz przyjdzie Magdalena i powie że testy były prościutkie, ja to wiem

.